Zaczynamy za

Elżbieta Marchewka

Informacje Wspomnienia i kariera

Wychowanka Merkurego Brzeg. Do Stali Brzeg przeszła w roku 1977, tj. w roku w którym drużyna awansowała do ekstraklasy i przez dwa sezony zajmowała w niej siódme miejsce.

W 1979 roku przeszła do AZS-u Katowice, gdzie u nowego trenera Tadeusza Hucińskiego znów musiała walczyć o to, aby grać w wyjściowej piątce. A przeszła nie dla zysku, lecz by studiować na Akademii Wychowania Fizycznego.

Po wyjściu za mąż za Andrzeja Marchewkę w 1985 roku Ela urodziła syna Michała. Po powrocie na boisko, odniosła pechowo kontuzję. To był powód, by poważnie się sprawdzić w roli nauczyciela i trenera, najpierw w Brzegu, a później w Ostrowie Wielkopolskim. W czasie swej sportowej kariery była kapitanem drużyny, a takie funkcje powierza się ludziom, którzy potrafią zmobilizować koleżanki do wysiłku i poświęcenia.

Zmarła 19 marca 2008 r. po długiej i ciężkiej chorobie.

Była wielką osobowością, moją pierwszą trenerką, która zaszczepiła we mnie (i nie tylko) wolę walki i miłość do koszykówki. Jako wychowawca była wspaniała. Jej rola pedagoga nie ograniczała się wyłącznie do szkoły - odwiedzała nas w domach i patrzyła w jakich warunkach żyjemy, czy niczego nam nie brakuje. Pomagała nam w szkole i w domu, rozmawiała z rodzicami, a co najważniejsze z nami. Takich nauczycieli już niestety nie ma. Pozostanie na zawsze w mojej pamięci jako wspaniała kobieta, trener i wychowawca. Jedna z byłych uczennic
Elżbieta Marchewka
Góra