Zaczynamy za

Pomysłodawca

Pomysłodawca turnieju Tomek Kubiak

Pomysł

Pomysł na Memoriał im. Elżbiety Marchewki pojawił się krótko po tym jak rozpocząłem swoją pracę z chłopcami w Brzegu. Pomyślałem, że pamięć o tak wyjątkowej osobie jaką była Ciocia Ela nie może gdzieś tak po prostu po latach zaginąć. Więc wpadłem na pomysł rozgrywania co roku Memoriału Jej imienia, a zasłużyła na to jak nikt inny, sama bardzo kochała dzieciaki i poświęciła im całe swoje życie – pracując jako Nauczycielka oraz Trenerka. Pomimo swojej ciężkiej choroby uśmiech dla innych nigdy nie schodził z Jej twarzy i zawsze robiła wiele dla ludzi, więc teraz my dbajmy o to, aby pamięć o Niej nigdy nie zgasła.

Pasja

Pasję do Basketu można powiedzieć, że wyssałem z mlekiem matki jak to się często mówi, ponieważ mama grała w Koszykówkę i ojciec również, a następnie zostali Trenerami. Wobec tego od małego spędzałem całe godziny na halach sportowych w towarzystwie ludzi, którzy kochali tę dyscyplinę sportu. To właśnie rodzice oraz ich znajomi, z Ciocią Elą (jak lubiłem do niej mówić) na czele, od najmłodszych lat zarazili mnie miłością do Basketu swoimi historiami o różnych turniejach koszykarskich, meczach, etc. Można powiedzieć, że od dziecka byli moją wielką inspiracją do tego, aby rozwijać się w Koszykówce.

Koszykówka

Przygodę rozpocząłem na SKS-ach w Szkole Podstawowej nr 8 w Brzegu, które prowadzili wówczas Pan Ryszard Milewski, mój tato oraz ówczesna brzeska koszykarka Iwona Niedobecka (obecnie Szymik). W piątej klasie zdobyliśmy Mistrzostwo Województwa Opolskiego, kwalifikując się na Finały Mistrzostw Polski w Inowrocławiu. Zajęliśmy tam 11 miejsce. Rok później było kolejne Mistrzostwo Województwa i kolejne Mistrzostwa Polski – tym razem w Ostrowie Wielkopolskim, gdzie już wtedy mieszkała ... Ciocia Ela, dając nam wsparcie w każdym meczu. Tam zajęliśmy 13 miejsce.

W międzyczasie rozpoczęła się moja przygoda ze Śląskiem Wrocław, gdzie spędziłem łącznie 6 lat pod okiem Trenera Łukasza Grudniewskiego. Udało nam się zdobyć 6 miejsce na Mistrzostwach Polski zarówno klubowych, jak i szkolnych (z moim Gimnazjum nr 21 we Wrocławiu). Koniec gry we Wrocławiu był bardzo bolesnym okresem, kończyłem go przegrywając Finały Wojewódzkie w wypełnionej uczniami naszej szkoły Hali Orbita, a w tym samym dniu swoją walkę z długoletnią chorobą przegrała również Ciocia Ela Marchewka.

W połowie szóstego sezonu gry ze Śląskiem Wrocław zdecydowałem się na przejście do Brzegu, gdzie wówczas 3 ligę prowadził mój tato. Potem przyszła pora na grę w Prudniku, gdzie zadebiutowałem w seniorskiej Koszykówce w barwach II-ligowej Pogoni. Z kolei wraz z Juniorami Smyka Prudnik zakwalifikowaliśmy się do Finałów Mistrzostw Polski Klubowych oraz Szkolnych. W klubowych zajęliśmy 8 miejsce w Polsce, a do upragnionego medalu zabrakło naprawdę niewiele.

Z Prudnika trafiłem do Opola, gdzie Trenerem był wtedy mój ojciec i właśnie tam rozpocząłem studia na Politechnice.

Szkolenie

Po sezonie spędzonym w Opolu wróciłem do Prudnika, ale problemy z kręgosłupem i kolanami dawały się we znaki, więc zdecydowałem się zakończyć swoją grę w wieku 20 lat i zacząłem szkolić chłopców w rodzinnym Brzegu. Z chłopcami pracuję do dnia dzisiejszego, rozgrywamy właśnie wspólnie swój drugi sezon w Śląskiej Lidze Koszykówki, gdzie nasi młodzi koszykarze plasują się na 9 miejscu na 16 drużyn. Ostatnio byliśmy także wspólnie na testach do klubu WKK Wrocław i klasy sportowej Gimnazjum nr 39 we Wrocławiu, gdzie dostało się 7 naszych zawodników. Jest to sukces klubu, z którym mam przyjemność współpracować – UKS Piomar Piłsudczyk PG 1 Brzeg, a przede wszystkim tych chłopaków, którzy ciężko na niego pracowali przez te ostatnie 4 lata.

Tomek Kubiak
Góra